Odpowiedni spadek terenu

Projektując odwodnienie liniowe zdajemy się na tylko działanie grawitacji, która umożliwi spływ wody wedle naszych potrzeb. Jednak aby całość działała prawidłowo musimy umożliwić ów odpływ. Jedną z podstawowych zasad montażu elementów systemu jest zapewnienie niezbędnego spadku korytek. Jest to możliwe dzięki odpowiedniemu ich ułożeniu oraz zastosowaniu elementów o profilowanym, lekko nachylonym dnie. Niemniej istotną sprawą jest położenie odwodnienia w takim miejscu, który po pierwsze znajduje się nieco poniżej terenu, z którego chcemy wodę odprowadzić, a po drugie możliwy jest jej spływ w kierunku rynien. Oczywiście chodzi po prostu o to, a by obszar był lekko pochylony w stronę odpływu. Im większe jest to nachylenie, tym szerszy będzie odwadniany obszar. Dlatego właśnie istotne jest by już na etapie projektowania zabudowy działki wziąć pod uwagę to, czy będziemy chcieli wspomóc się odwodnieniem liniowym i w jakim stopniu. W chwili gdy układ przestrzenny jest już ściśle ustalony i nie da się nic z tym zrobić, często okazuje się, że nie ma mowy o takim sposobie odprowadzenia nadmiaru wody. Na szczęście my sami nie musimy się kłopotać projektem i wystarczy, że w porę zaznaczymy fachowcom, że jesteśmy zainteresowani dobrze funkcjonującym systemem odwadniającym

Odwodnienie liniowe po polsku

I tu zaczyna się horror. Na ogół prywatne posesje jeśli posiadają własne odwodnienie liniowe, to funkcjonuje ono prawidłowo. Przecież, gdy wydajemy na coś pieniądze, to oczekujemy, że będzie dobrze zrobione i posłuży nam przez lata. Każdy właściciel zadba więc o to, by robotnicy wykonali system jak należy i każdy też będzie się troszczył we własnym zakresie o drożność korytek, czystość rusztów i studzienek zbiorczych na swoim kawałku ziemi. Niestety sprawy mają się gorzej w przypadku odwodnień położonych wzdłuż miejskich dróg lub chodników. Często bolączką jest już samo ich wykonanie, kiedy to wydaje się, że woda w jakiś magiczny sposób ma wskoczyć do korytka, które zadziornie sterczy ponad nawierzchnią. Ktoś coś źle policzył, albo uznał, że całość na pewno siądzie no i mamy wyrzucone w błoto kupę kasy. Jednak nawet gdy system wykonany jest perfekcyjnie, to dopiero jest to połowa sukcesu, bo często zapomina się o jego regularnym czyszczeniu. W efekcie po większej ulewie ulicami czy alejkami płyną potoki, a nawet rzeki, a w skrajnych sytuacjach dochodzi do podtopień okolicznych posesji. Reasumując, system odwodnienia liniowego jest bardzo praktyczny o ile jest prawidłowo wykonany i w miarę możliwości udrażniany.

Lokalne podtopienia a odwodnienie

Niestety w naszym kraju często zdarzają się powodzie i lokalne podtopienia. Wiosną w czasie odwilży ogromne ilości wody z topniejącego śniegu spływają do rzek, a latem ulewne deszcze przynoszą taki sam efekt. O ile przed wezbraną, rwącą rzeką odwodnienie liniowe raczej nikogo nie ochroni, bo musiałoby mieć ono szerokość fosy i przepustowość Sanu, o tyle w przypadku lokalnych podtopień wynikających z nagłych, ulewnych opadów system rynienek i korytek ma duże znaczenie. Trzeba jednak mieć świadomość tego, że może on przynieść zarówno korzyści, jak i straty. Jeśli jest drożny i dobrze skonstruowany, to możemy być pewni, że pochłonie przynajmniej część wody wdzierającej się na chodniki czy nasze podwórko albo podjazd. Niestety często rynienki, których zadaniem jest odwodnienie ciągów chodników i ulic w mieście są zapchane, zatkane, nieszczelne i generalnie szwankują. Wtedy to, co ma nas chronić ułatwi wodzie wtargnięcie do ogrodów, na działki, a stamtąd do naszych piwnic i garaży. Często też choć niby sam ciąg rynien jest w porządku, to całość nie działa, bo studzienki zbiorcze i kanalizacyjne są nieczyszczone i woda nie ma gdzie spłynąć. Dlatego tak ważna jest stała kontrola stanu całości systemy odwadniającego.

Co zrobić z zebraną wodą

Mechanizm działania odwodnienia jest bardzo prosty – woda z danego terenu zostaje odprowadzona na przykład dzięki swobodnemu spływowi, jak to ma miejsce w przypadku taki jak odwodnienie liniowe. Powstaje jednak pytanie co zrobić z taką ilością wody? Najkorzystniejsza sytuacja to taka, w której możemy spokojnie podłączyć nasz system do kanalizacji deszczowej ogólnej i po sprawie (oczywiście będziemy potrzebowali odpowiedniego zezwolenia na wykonanie przyłącza, ale nie jest problemem zdobycie go). Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że ktoś od czasu do czasu przeczyści studzienki dzięki czemu cała sieć, w którą się włączyliśmy będzie drożna. Niestety gdy decydujemy się na wprowadzenie odwodnienia na terenie, który nie znajduje się w bliskim sąsiedztwie kanalizacji, ten sposób odpada. Jednym z rozwiązaniem jest wtedy odprowadzenie wody do jakiegoś zbiornika, za który może posłużyć rów melioracyjny, staw, może jakiś potok. Jeszcze innym pomysłem jest zebranie wody do ponownego jej wykorzystania, choćby przy podlewaniu działki czy ogrodu. Niektórzy wykonują odprowadzenie wody w postaci rozprowadzenia jej w innym miejscu terenu, gdzie grunt jest bardziej przepuszczalny i chętniej ją przyjmie. Zdarzają się tez i takie sytuacje, w których wykonanie odwodnienia liniowego jest niemożliwe właśnie z powodu braku możliwości pozbycia się w jakiś sposób wody. Chodzi tu o takie przypadki, gdzie działka znajduje się na gruncie słabo przepuszczalnym a wykorzystanie jakiegoś odbiornika wody nie wchodzi w grę.

Dobrać elementy do naszych potrzeb – korytka

Aby system odwodnienia liniowego działał prawidłowo należy po pierwsze dobrze go wykonać, a po drugie zastosować odpowiednie elementy. Inaczej bowiem będzie się przedstawiała eksploatacja i zużycie korytek i rusztów biegnących wzdłuż chodnika, a inaczej w przypadku tych ułożonych na podjeździe, po których jeżdżą samochody. Chodzi tutaj przede wszystkim o wzięcie pod uwagę obciążeń, jakim będą poddawane poszczególne elementy. Odwodnienie liniowe tworzą betonowe korytka, które wykonuje się nie tyle z czystego betonu, co z odpowiednio spreparowanego surowca stanowiącego połączenie betonu z innymi substancjami, które zwiększają jego odporność i wpływają tez na inne cechy. Na ogół stosuje się polimerobeton lub beton włóknisty. Przy wjeździe do garażu w domku jednorodzinnym wystarczą nam korytka wytrzymujące nacisk 1500 kg. Lepsze, a co za tym idzie – droższe, powinniśmy zastosować choćby przy wjeździe na posesję czy w okolicach szamba, gdzie często muszą podjechać ciężkie samochody. Na ogół w takich przypadkach stosuje się elementy o wytrzymałości nawet do 12,5 tony. Te wymienione rodzaje nie są jedynymi, ale najbardziej popularnymi, więc w razie potrzeby spokojnie znajdziemy i takie o innych parametrach.

Wybrać odpowiednie ruszty

Jeśli zdecydujemy już jakich korytek użyjemy budując nasze odwodnienie liniowe przyjdzie pora na wybór odpowiednich rusztów. Tutaj również jak w przypadku korytek musimy wziąć pod uwagę na jakie obciążenia będą narażone te elementy. Jednak to nie wszystko, bo przecież ruszty pokrywają ciąg rynien od góry i to właśnie ono stanowią zewnętrzny, a więc widoczny element całego systemu. Dobrze więc, by poza ich funkcjonalnością i odpornością wziąć też pod uwagę ich wygląd, wzornictwo i wykonanie. Te części systemu odwodnienia liniowego wykonuje się z wielu różnych materiałów – może być to stal nierdzewna lub ocynkowana, żeliwo, polimerobeton wykorzystywany też do produkcji korytek albo tworzywa sztuczne, jak choćby popularny PVC. Wybierając rodzaj materiału z jakiego wytworzono ruszt musimy kierować się tym, jak bardzo powinien być odporny zarówno na obciążenia, jak i temperatury, zwłaszcza mrozy. Inna kwestia do dobór sposobu łączenia rusztu do korytek. Mamy tutaj dwie opcje – na śruby lub zatrzaski. Choć śruby wydają się bardziej solidnym rozwiązaniem, to jednak praktyczniejsze są zatrzaski. Dzięki nim łatwo jest element zamontować lub rozebrać, a do tego znacznie szybciej można wyczyścić korytka.